Wielokrotnie na blogu padło już wyznanie, że pościel jest moją ogromną słabością. Są osoby, które mogą mieć dwa komplety, wymieniane cyklicznie (co jest racjonalnym podejściem), ale dla mnie to jeden z elementów wystroju, który zmienia całe wnętrze i choć latami potrafię mieć te same poduszki na sofie, to na łóżku muszę mieć większy wachlarz możliwości. Moja miłość do pościeli sprawiła, że znajdziecie na blogu już kilka recenzji marek, jak np. Estella, H&M Home, Zara Home, w których można je kupić (zapoznacie się z nimi tu). Tym razem sięgnęłam po pościel Maro Home, polskiej marki, która bardzo aktywnie promuje swoje produkty. Czy naprawdę są warte zakupu? Przedstawię Wam moją opinię.

Rodzaje pościeli
Aktualnie Maro Home ma w swojej ofercie cztery kolekcje pościeli:
- San Antonio — modele z kolorowymi lamówkami o zaokrąglonych narożnikach,
- Valencia — jednokolorowa pościel z klasyczną poszwą na kołdrę i poduszkami z charakterystyczną wystającą zakładką wyglądającą jak falbanka,
- Paris — dwukolorowa poście, w której zarówno poduszki, jak i kołdra mają po bokach ramkę z paska w kontrastowym kolorze,
- Nature World — pościele we wzory.
Dodatkowo występuje też pościel z koronką, a niektóre wersje poduszek mogą mieć haftowane inicjały lub imiona.

1 Pościel Paris od 299 zł / 2. Pościel satynowa Valencia od 265 zł / 3. Pościel satynowa San Antonio od 279 zł

1 Komplet pościeli bawełna perkal z haftowanymi inicjałami od 260 zł / 2. Pościel satynowa Chloe Flora od 289 zł / 3. Pościel satynowa obszyta białą koronką od 279 zł
Produkty różnią się też między sobą jakością tkanin, choć wszystkie wykonane są w 100% z bawełny z certyfikat Oeko-Tex Standard 100. W ofercie występują dwa warianty materiałów:
- satyna bawełniana o gramaturze ok. 125-145 gr/m2 o lekko połyskującej fakturze,
- adamaszek bawełniany o gramaturze 140-145 gr/m2 z charakterystycznym tłoczeniem pasków.
Marka umożliwia zakup swoich produktów w kompletach i jako osobne elementy. Na pochwałę zdecydowanie zasługuje szeroka gama rozmiarów. Kołdry dostępne są w wariantach 140×200, 160×200, 180×200, 200×200, 220×200, 240×220, 260×240, a poduszki 50×60, 50×70 i 70×80. W ofercie występuje też pościel dziecięca 90×120 i 100×135.

Czy warto kupić pościel Maro Home?
Opakowanie
Zacznę od tego, że samo doświadczenie zakupowe jest bardzo przyjemne. Produkty przychodzą pięknie zapakowana w karton i bibułę, co jest nie tylko bardziej ekologiczne niż plastikowe torby, ale również sprawia, że może to być świetny pomysł na prezent. Do zamówienia dołączona jest też osobna instrukcja prania.

Jakość materiału
Pościel Maro Home gości w moim domu od czterech miesięcy. Przez ten czas była wielokrotnie prana i używana, więc wyrobiłam już sobie pewne zdanie na temat tych produktów. Zdecydowałam się na dwa komplety — białą pościel adamaszkową San Antonio ze srebrną lamówką (klik) i białą pościel satynową Valencia (klik).
W obu przypadkach ich używanie jest bardzo komfortowe, czuć świetną jakość materiału i jego naturalność, która zapewnia dobre oddychanie. Tkaniny różnią się od siebie nieznacznie gramaturą — adamaszek ma ok. 145 gr/m2, a satyna ok. 130 gr/m2, co jest wyczuwalne w dotyku i delikatnie widoczne w tym, że grubszy adamaszek, który dodatkowo ma strukturę w paseczki, mniej prześwituje. Moje poduszki mają tkaninę pokryciową (inlet) w kolorze złamanej bieli, a kołdra jest kremowa i choć nie jest to bardzo widoczne, to jednak da się zauważyć delikatną różnicę odcieni poduszki i kołdry w poszwach. W przypadku odcieni bieli i beżu nie będzie to miało takiego znaczenia, ale jeśli posiadacie np. różowe kołdry lub poduszki, to ten kolor będzie przebijać. Myślę jednak, że decydując się na inny kolor pościeli, nie będzie to już miało znaczenia. Jest to niestety jeden z uroków białych tkanin.

Pościel Maro Home wykonana jest w 100% z tkaniny bawełnianej, która po praniu w moim odczuciu wymaga prasowania. Znajdą się zapewne osoby, którym to nie będzie aż tak przeszkadzać, ale prasowanie ma też oczywiście dodatkowy atut dezynfekcji. Wszystko będzie jednak zależało również od tego, w jaki sposób pierzemy i rozwiesimy pościel.
Obie tkaniny gniotą się też w trakcie użytkowania, choć ich dużym plusem jest to, że ścieląc łóżko, zagięcia się delikatnie prostują i pościel, którą używam przez tydzień, cały czas wygląda bardzo schludnie.

Wykończenie i suwak
Bardzo pozytywne wrażenia zrobiła na mnie jakość wykończenia, która niczym nie odstaje od kilkukrotnie droższych marek premium. Szwy wewnętrzne, wykończenia na bokach i przy zamku są robione z największą starannością. Suwak nie zacina się i wygląda na taki, który posłuży bezawaryjnie długie lata. W obu modelach poduszek i w kołdrze San Antonio nie jest umieszczony w szwie bocznym, tylko pod krytą zakładką kilka centymetrów od brzegu, dzięki czemu nie tylko wygląda ładniej, ale też, jeśli podczas snu poszewka przesunie się na bok, to nie będziemy spać twarzą na zamku.


Czy wybrałabym ponownie pościel Maro Home?
Zdecydowanie tak! Po czterech miesiącach nie zauważyłam kulkowania materiału, skurczenia ani rozejścia się szwów i jestem pod dużym wrażeniem tych produktów. Moim zdaniem jak na warunki produkcji w Polsce i korzystania tylko z bawełnianych, certyfikowanych tkanin, pościel Maro Home oferowana jest w bardzo konkurencyjnych cenach, które są niższe niż np. w sklepach sieciowych jak Zara Home.
Doceniam sposób opakowania, staranność w wykonaniu każdego detalu, a także możliwość skompletowania dodatkowych poduszek. Personalizowana pościel moim zdaniem jest np. idealnym pomysłem na parapetówkę lub ślub. Bardzo polecam adamaszek, bo jego faktura w paseczki i delikatny połysk sprawiają, że pościel Maro Home prezentuje się elegancko i przypomina hotelowy klimat. W przyszłości chętnie sięgnę po kolejne produkty tej marki i pewnie jeszcze nie raz pokażę je na blogu. Miło patrzeć na to, że w Polsce powstają takie marki 🙂
11 komentarzy
Również ją mam od ponad roku. Polecam z czystym sercem. teraz sie czaje na nowe wzory.
Super, bardzo dziękuję za podzielenie się opinią 🙂 Ja też niezmiennie jestem zadowolona.
Po pierwszym praniu kolorowe lamówki zafarbowały jasną część pościeli i pościel nie nadaje się do użytku, jakość gorsza niż na Aliexpress, zdecydowanie odradzam
Jak producent odniósł się do tej reklamacji? Moja lamówka jest srebrna/szara i nic takiego nie miało miejsca. Innych kolorów nie miałam okazji próbować.
Była wadliwa partia, bardzo krótka, gdzie rzeczywiście lamówki farbowały. Producent wymienił mi komplet bez problemu. Od roku nic się nie dzieje złego.
Mam posciele z tej matki i w jednym komplecie zakupionym około 3 lata temu popsuły się wszystkie zamki.
Od tego czasu w domu pojawiły się dwa koty- długowłose ragdolle a pościel się mega klaczy. Mimo tego bardzo lubię i zamówiłam teraz nowy komplet. Z kocim DNA radzę sobie odkurzaczem z końcówką do futerka
Teraz zamki są metalowe i nic się z nimi nie dzieje 🙂
Ja nie polecam pościeli. Mąż ma na co dzień kilkudniowy zarost i po tygodniu poszewka Jego poduszki wyglądała
fatalnie (cała zmechacona). Jesteśmy razem już kilkanaście lat i już wiele pościeli mieliśmy w naszym domu, ale coś takiego wydarzyło się pierwszy raz.
pani Aniu, prosimy o kontakt koniecznie z naszym BOK – taka sytuacja nie może mieć miejsca 🙂 Znajdziemy rozwiązanie 🙂
niestety nie polecam tej firmy
Uwielbiam! mam 2 komplety i czekam na kolejne promocje, poluję na kolejne. Zdecydowanie najlepsze pościele pod jakimi spałam
Pozdrawiam, Beata