Łóżka kontynentalne zyskują na popularności, a co za tym idzie, pojawia się na ich temat coraz więcej wątpliwości i mitów. O tym, czym właściwie jest ten rodzaj łóżka, i czym różni się, od standardowego pisałam we wcześniejszym wpisie, do którego przeczytania serdecznie Was zapraszam. Zwolennicy łóżek kontynentalnych uważają, że są bardziej elegancki, dają większy komfort, są bardziej ergonomiczne przy wstawaniu i siadaniu. W tym wpisie rozprawię się z pięcioma najbardziej popularnymi mitami, z którymi się spotkałam, a które często są dalekie od prawdy.
1. Łóżka kontynentalne są dużo droższe od standardowych
Cena łóżka kontynentalnego odstrasza wielu potencjalnych klientów. W przypadku tego produktu trzeba się bowiem liczyć z wydatkiem minimum kilku tysięcy. Czy jednak naprawdę jest to tak drogo? Chcąc kupić łóżko musimy do siebie dodać cenę — ramy, stelaża i materaca. W zależności od modelu i producenta zdarza się, że musimy jeszcze dodać koszt pojemnika na pościel, nóżek i wezgłowia. Po podliczeniu wyjdzie nam często równowartość łóżka kontynentalnego, które składa się z dwóch lub trzech warstw materacy. Decydując się, na materac i łóżko ze średniej półki, zazwyczaj płacimy więc równowartość łóżka kontynentalnego.
2. Łóżka kontynentalne są większe od normalnych łóżek
Kupując łóżko tradycyjne w rozmiarze 160 x 200 musimy mieć w swojej sypialni zdecydowanie więcej miejsca. Boczki łóżka tapicerowanego mają zazwyczaj ok. 5-10 cm, a wezgłowie ok. 10 cm. Sprawia to, że nasze łóżko będzie mieć ok. 170 x 215 cm lub 180 x 225 cm. Tymczasem łóżka kontynentalne nie mają boczków. Oznacza to, że jeśli decydujemy się na szerokość łóżka 160, to fizycznie będzie ono mieć właśnie taki wymiar. Do długości musimy doliczyć już tylko grubość wezgłowia, co finalnie daje nam rozmiar łóżka 160 x 210 cm. Przy większych sypialniach dodatkowe 10-20 cm nie robi różnicy, ale przy mniejszych może być już dużym ograniczeniem. Czy nie lepiej zatem wykorzystać tę przestrzeń na szersze przejście, aby każdego dnia nie obijać się o wystające ranty łóżka? A może taka oszczędność pozwoli wybrać łóżko o rozmiar większe? Dodatkowe 20 cm może być bezcenne, kiedy do łóżka pakuje się nam jakiś mały „pasażer na gapę”, który ucieka z własnego pokoju do sypialni rodziców.
3. Nie dobiorę prześcieradła do łóżka kontynentalnego
W przypadku łóżek z materacem nawierzchniowym mamy dwie możliwości:
-prześcieradła przeznaczone na wysokie materace — ma je w swojej ofercie np. IKEA. Sama korzystam z nich od kilku lat i świetnie się sprawdzają. W tym przypadku wystarczy prześcieradło nałożyć na toper i materac zasadniczy
-prześcieradła dedykowane do toperów — to rozwiązanie posiada w swojej ofercie m.in. marka Estella (pisałam o nich we wcześniejszym wpisie).
4. Nie mogę mieć łóżka kontynentalnego, bo chcę materac piankowy
Większość producentów ma w swojej ofercie łóżka kontynentalne zarówno z materacem sprężynowym, jak i piankowym. Część oferuje także możliwość personalizacji łóżka i wyboru dowolnego materaca ze standardowej kolekcji. O tym, jak dokładnie zbudowane są łóżka kontynentalne, możecie przeczytać tu.
5. Łóżka kontynentalne nie mają miejsca do przechowywania
Producenci stosują w tej kwestii różne rozwiązania. Możemy wybierać spośród wysuwanych szuflad z boku, z przodu lub stelaży podnoszonych i uchylnych. Wiąże się to zazwyczaj z tym, że baza łóżka kontynentalnego jest pozbawiona jednej warstwy sprężyn/pianki, lub ta warstwa jest cieńsza. Decyzja o wyborze tego rodzaju łóżka nie wyklucza jednak opcji pojemnika.
Mam nadzieję, że udało mi się rozwiać kilka najpopularniejszych mitów na temat łóżek kontynentalnych. Są to modele, warte rozważenia podczas zakupów. Moim zdaniem, jest to inwestycja w zdrowie i samopoczucie.
Brak komentarzy